Si vis pacem, para bellum.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ann Erna Mischk

Go down

Ann Erna Mischk  Empty Ann Erna Mischk

Pisanie by Gość Nie Cze 29, 2014 3:55 pm

Niech żyje nam Towarzysz Stalin, co usta słodsze ma od malin!

Imię i nazwisko: Ann Erna Mischk
Data urodzenia: 03.03.1911r (28 lat)
Pochodzenie: Weimar, Niemcy
Orientacja seksualna: Heteroseksualna
Zawód: Oficjalnie naukowiec. A nieoficjalnie? Sadystka, jakich na świecie mało. Myślę, że nie byłoby nadużyciem, gdyby umieścić ją w grupie „Ludzie ze skalpelem”. W pracy nie zobaczysz jej bez białego fartucha i paru niemalże typowych dla chirurga przedmiotów.

Wygląd: Podejrzanie doskonały. Nie, nie jest jakąś wybitną pięknością, a mowa tu o całokształcie – misternie splecionym włosom koloru farbowanego blond, perfekcyjnym, absurdalnie symetrycznym makijażu i sztywnym, przesadnie eleganckim ubiorze, bez ni jednego zagięcia lub niedoskonałości. Nie sposób nazwać ją „dziewczyną z sąsiedztwa”, nieważne, jakby się nie mrużyło oczu, bo niemal całą swoją osobą oddaje swój pedantyzm i dumę. Wiecznie wyprostowana, z nosem zadartym ku górze, co jeszcze bardziej podkreśla jej nieprzeciętnie wysoka sylwetka. Obowiązkowy szkarłat na ustach i paznokciach, jedyny kolor zaburzający grę czerni i bieli ubrań kobiety, w których zwykła się pokazywać. Poza swoim wyjątkowym zadbaniem, nie wyróżnia się specjalnie wśród innych. Posiadaczka pospolitych rysów twarzy i niebieskich oczu, tak ostatnimi czasy cenionych oraz całkiem zgrabnej postury, choć oczywiście niezbyt widocznych pod materiałem ubrań. Jej typ urody nie jest zbyt oryginalny, jednak ogólnie można określić ją mianem „ładnej” i wcale nie będzie to naciągana opinia, jednak brak w niej charakterystycznych cech, które pomogłyby Ann zapaść w czyjąś pamięć. Jeśli nie zajdzie Ci za skórę… możesz być pewien – przejdzie wobec Ciebie niezauważona.

Charakter: Jak wiadomo, kobieta to skomplikowane stworzenie i cóż – nie ma co się spodziewać wyjątków po tym przypadku. Sądząc po pierwszym wrażeniu jest zdystansowana, nieco oziębła i nieprzystępna. Przy kolejnym spotkaniu obdarzy Cię uśmiechem, może nawet szczerym. Potrafi się zachować - zaśmiać, gdy trzeba, zamilknąć, gdy tego się od niej wymaga. Jest odrobinę zbyt pewna siebie, nie zwykła ani przepraszać, ani przyznawać się do błędu. Ciężko określić, jakimi wartościami się kieruje, gdyż jej poczynania momentami nie da podciągnąć pod te racjonalne. Emocje? Chęć poznania czegoś nowego? W sumie chyba lepiej nie wiedzieć. Bo któż by się spodziewał, że ta ułożona, wytworna dama jest potworem w ludzkiej skórze? Wiadomo – każdy okazuje co innego w zależności z kim ma do czynienia, ale przeskok z wyniosłej kobiety na sadystkę, czerpiącą nieopisaną przyjemność z ludzkiej krzywdy, zarówno w sferze psychicznej, jak i fizycznej? Cóż, mało kto by się połapał, znając ją powierzchownie. Co innego, gdy się z nią pracuje lub podziela zainteresowania. Pokaże Ci wszystko, podzieli się z Toba także błyskiem w oczach przy rozmowie na tematy tortur jakich się dopuszcza. Czasy są, jakie są, więc nie przejmuje się prawami człowieka (a, tfu! Nie zapędzajmy się tak daleko, jeśli chodzi o Żydów), czerpie korzyści płynące z własnej posady pełnymi garściami. Naukowiec, dobre sobie! Wiadomo, dąży się do odkryć, a jednak nikt nie może powstrzymać jej przed drobnymi… nadużyciami. Zresztą kto by się tam przejmował śmiercią pojedynczego obiektu badawczego, kiedy ma się ich teraz tyle pod ręką?
Nie pytaj się, jeśli nie chcesz znać szczegółów jej pracy, bowiem Ann jest raczej szczera i wyjątkowo konkretna. Nie bawi się w piękne słowa i metafory, jeżeli czegoś chce, najzwyczajniej na świecie tego żąda (lub bierze). Osoba skrupulatna i stała w swoich przyrzeczeniach, gdy już coś postanowi, z pewnością poruszy niebo i ziemię, aby plany stały się rzeczywistością. I dlatego niezbyt dobrze jest mieć w niej wroga. Może i nie wygląda na groźną, ale potrafi być mściwa i odpłacić się z nawiązką, nawet za najmniejsze przewinienie. Na jej nieszczęście, nie należy do grona ludzi cierpliwych. Często działa pod wpływem impulsu, bez większego pomyślunku, a to w większości przypadków nie ma prawa skończyć się dobrze.

Krótka historia: Co sprawiło, że jest tym, kim jest obecnie? Cóż, nic zaskakującego – to wychowanie miało największy wpływ na kształtowanie się jej osobowości. Rodzina, w której nigdy niczego nie brakowało, córka bankiera i nauczycielki chemii, od zawsze miała to, czego tylko sobie zażyczyła. No poza odrobiną ciepła i uczucia. Ale po co one dojrzewającej dziewczynce? O wiele bardziej wydajne jest wychowanie pod twardą ręką, oziębłością, setką bezsensownych nakazów i zakazów. I patrzcie na kogo wyrosła. Szanowaną, dostojną i dobrze zarabiającą… psychopatkę. Czegóż jej rodzice mogli by więcej od niej oczekiwać? Aktualnie niczego, bo Ann nie ma już z nimi większego kontaktu, niż ograniczającego się do paru listów na rok. Nie czuła większego przywiązania do rodzinnego domu, więc wyjechała do stolicy poszerzać swoją  wiedzę. Edukacja wyszła jej na dobre, a wojna o dziwo wcale nie przeszkodziła w zdobywaniu nowych horyzontów i odkrywaniu nieznanego. Została na uczelni, robiąc doktorat pod okiem jednego z profesorów. Jako dziecko nie mogła przypuszczać, że wybierze właśnie taką karierę i nic się na to nie zapowiadało, ale brak pomysłu na dalszy rozwój sprawił, że ciągle kontynuowała naukę, dopiero po czasie odkrywając płynące z niego korzyści, jak i pokaźne zasoby przyjemności.

Mocne strony:

  • Pamięć do wszelakich liczb, dat, numerów.
  • Specjalistka w dziedzinie chemii
  • Mimo wrodzonej szczerości… całkiem dobra aktorzyna. Potrafi grać wiele ról, a jej słodkie miny mogą zwieść człowieka.

Słabe strony:

  • Mściwa i to bardzo. Nie przepuści mimo uszu żadnej obelgi, nie wspominając nawet o większych czynach.
  • Łatwo ją sprowokować, sprawić, że zrobi coś nie do końca przemyślanego.
  • Tytoń, a jakże.
  • Niezbyt sprawna fizycznie.


Ekwipunek: Kosmetyczka z typowo kobiecymi przyborami, zgrabny scyzoryk, paczka papierosów.

Chcesz nam powiedzieć coś jeszcze? Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, zapytaj się Ann. Nie skąpi nikomu słów, a jeśli zapytasz o coś zbyt osobistego możesz być pewny, że wymyśli na poczekaniu barwną historię. Jest w tym całkiem dobra.
I jeszcze jedno - autorka czuła się strasznie pisząc tę kartę :x.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ann Erna Mischk  Empty Re: Ann Erna Mischk

Pisanie by Johann Blankenburg Nie Cze 29, 2014 4:10 pm

Akceptuję.
Milutka postać. <3
Johann Blankenburg
Johann Blankenburg
Admin

Narodowość : Niemiec, a jakże!
Liczba postów : 57
Data dołączenia : 02/05/2014
Skąd : Z Mordoru. <3

https://parabellum.forumpl.net

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach